To najmniejsza wieś w gminie Dąbrowa Białostocka. Mieszkają tu zaledwie 23 osoby.
- Żyje nam się tu ani dobrze, ani źle. Normalnie jest – mówi Celina Pietruszyńska, żona sołtysa z Bitego Kamienia.
Bity Kamień dzieli od Dąbrowy 16 kilometrów. Wieś leży na uboczu drogi prowadzącej z Suchodoliny do Trzcianki (tej w gm. Janów). Skąd nazwa Bity Kamień? Być może stąd, że tych okolicach nigdy nie brakowało kamieni, które często wykorzystywano jako materiał budowlany. Przed rozpoczęciem budowy niektóre kamienie trzeba było pobić na mniejsze części. A może nasi Czytelnicy wiedzą coś więcej o tej nazwie i wsi? czekamy na maile z informacjami (Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.).
- W naszej wiosce mamy teraz sześć zamieszkałych domów, w tym jeden ma lokatora tylko tymczasowo – tłumaczy żona sołtysa. – Mamy też dwa opuszczone domostwa – dodaje.
Przez wieś prowadzi wybrukowana kamieniami droga.
- Przydałby się u nas taki bruk jak chociażby na ul. Lipowej w Białymstoku – śmieje się Kamil Pietruszyński. Chłopak ma 21 lat i z dumą podkreśla, że należy do drużyny Ochotniczej Straży Pożarnej w pobliskich Reszkowcach.
Co jeszcze mieszkańcy mówią o Bitym Kamieniu?
- Latem i jesienią zagląda do nas więcej ludzi. Na grzyby do pobliskiego lasu przyjeżdżają. Bo grzybów tu nie brakuje. A tak ogólnie to mieszkańcy Bitego Kamienia rozjechali się po świecie. Są w Anglii, Stanach Zjednoczonych. Bliższe kierunki emigracji to Sokółka i Białystok – mówi Celina Pietruszyńska.
We wsi można zobaczyć dwa domy z tabliczką „SOŁTYS”. Właściwy sołtys mieszka tam, gdzie wywieszono czerwoną tabliczkę. Ta z czarnym napisem to relikt minionych czasów.
(anad)
Bity Kamień. Zobacz zdjęcia: