Dąbrowa ma kilka dzielnic. Jedną z nich jest "gieenes". Skąd taka nazwa?
Jedna z głównych dąbrowskich ulic nosi imię generała Nikodema Sulika, który urodził się w pobliskiej Kamiennej Starej, a podczas II wojny światowej walczył pod Kockiem, później został aresztowany przez NKWD i wraz z armią Andersa trafił na Bliski Wschód i do Włoch. Dowodził 5 Kresową Dywizją Piechoty, a po wojnie osiadł w Londynie. W 1993 roku jego prochy spoczęły przy kościele pw. św. Anny w Kamiennej.
Młodzież, która z upodobaniem skraca wszelkie nazwy, także w przypadku dąbrowskiej ulicy wykazała się sporą pomysłowością, zmieniając ulicę generała Nikodema Sulika w "GNS". Zapytaliśmy mieszkańców Dąbrowy, co sądzą na temat tego skrótu. Wielu pytanych odpowiedziało, że jest im to zupełnie obojętne i nie przywiązują do tego uwagi. Sami zaś też używają skrótu, mówiąc, że mieszkają „na generała" albo "na Sulika”, tłumacząc znajomym, gdzie mieszkają, albo wyjaśniając, gdzie znajduje się bank. Ich zdaniem skrót nie uwłaszcza godności generała, bowiem odnosi się do miejsca, a nie do osoby.
Z kolei grupa starszych osób stwierdziła, że powinno się używać pełnej nazwy, gdyż przez to okazuje się szacunek wobec generała Sulika.
(kgus)
Tekst powstał w ramach warsztatów dziennikarskich prowadzonych w ZS im. Generała Nikodema Sulika w Dąbrowie Białostockiej