Wiktoria nigdy się nie uśmiechnie. Nie pokaże też, że jest zła albo smutna. Nie może. Cierpi na bardzo rzadką chorobę, która przytrafia się jednemu na pięćdziesiąt tysięcy ludzi. To Zespół Moebiusa. Rehabilitacja dziewczynki generuje bardzo duże koszty, których rodzice Wiktorii nie są w stanie ponieść. Dlatego też grupa osób zorganizowała na facebooku akcję pomocy w formie bazarku. Liczy się każdy grosz.
Wiktoria Kulfan przyszła na świat dokładnie rok temu. Jest z Janowa. Pojawiła się w rodzinie Ali i Marcina przed Świętami Bożego Narodzenia. I były to dla nich najpiękniejsze święta. Magiczne, pełne wzruszeń, radości, szczęścia i pięknych planów na przyszłość. Ale życie szybko zweryfikowało ich plany. Sielanka trwała tylko kilka dni. Mała Wiktoria miała problemy z jedzeniem, krztusiła się, pojawiły się kłopoty z oddychaniem. Zamiast cieszyć się życiem w domowych pieleszach – rozpoczęły się wędrówki od lekarza do lekarza. Gabinet lekarski, pokój w szpitalu – taka jest codzienność małej Wiktorii. Odkąd neurolodzy postawili diagnozę – niewiele się zmieniło. Tej choroby nie da się wyleczyć. Jedyne co można zrobić to lekko usprawnić mięśnie twarzy za pomocą zabiegów fizjoterapeutycznych.
Wiktoria ma sparaliżowane nerwy odpowiedzialne za mimikę twarzy. Zespół Moebiusa to nie tylko brak ekspresji twarzy. To też niewielkie deformacje kończyn, ale i języka, które sprawiają problemy z połykaniem pokarmów, a w przyszłości z mówieniem.
Wiktoria jest jednak szczęśliwa, bo choć jej kamienna twarz nie okazuje żadnych uczuć – widać że promienieje kiedy dostaje niesamowitą dawkę miłości od swoich rodziców. Próbuje łapać łzy bezsilności spływające po ich policzkach i usiłuje powiedzieć im coś ważnego.
Na święta Bożego Narodzenia będzie miała roczek. Jej kochająca rodzina zdmuchnie świeczkę na urodzinowym torcie i wszyscy zapewne pomyślą o tym samym: jakby to było zobaczyć na jej twarzy pierwszy uśmiech.
Dziewczynka musi być nieustannie rehabilitowana, a to niestety generuje olbrzymie koszta - około 1000 zł tygodniowo. Pomóżmy jej rodzicom sfinansować drogę Wiktorii do normalności.
Na Facebooku zorganizowano bazarek, a pieniądze uzyskane ze sprzedaży fantów zostaną przeznaczone na rehabilitację dziewczynki.
Jak działa bazarek? Na portalu społecznościowym utworzono wydarzenie pod tytułem Pomagamy Wiktorii odzyskać uśmiech. Osoby i firmy posiadające konto na FB mogą same dodać swój post z opisem, zdjęciem oferowanej rzeczy i proponowaną ceną wywoławczą.
Bazarek potrwa do 11 grudnia, wygrywa najwyższa oferta z godziny 21.00. Darowizny za wylicytowane przedmioty należy przekazywać na konto Fundacji Podlascy Aniołowie w tytule wpisując „Bazarek dla Wiktorii Kulfan”. Raiffeisen Bank 90 1750 0012 0000 0000 3548 6127.
opr. (mby)