O powołanie Speckomisji Karcze, zajmującej się podsokólskim wysypiskiem śmieci wnioskował radny Marek Awdziej. Projektu uchwały co prawda nie głosowano, jednak sprawa trafi pod obrady najprawdopodobniej na najbliższej sesji Rady Miejskiej.
- Sytuacja nielegalnego wysypiska śmieci stanowi zagrożenie dla wód gruntowych - stwierdził Marek Awdziej, uzasadniając swój wniosek.
- Karcze to jedna z najważniejszych spraw dla naszego miasta. Setki ton śmieci z Warszawy, Lublina i innych miejscowości jadą na tamtejsze wysypisko śmieci. Należy zastanowić się, jak rozwiązać ten problem - wtórował mu radny Antoni Cydzik.
- Jestem za powołaniem komisji, jak najbardziej, jednak ona musi działać w ramach przepisów prawa - stwierdziła radna Jadwiga Bieniusiewicz.
- Chcecie to wszystko odwlekać? Codziennie jeżdżę do pracy i mijam Karcze. Słyszę jak wiele osób uskarża się, że śmierdzi, że góra śmieci rośnie. Nie marnujmy czasu. To sytuacja, która wymaga natychmiastowego działania. Zagrożone jest ujęcie wody. Beczkowozy nam jej nie dowiozą. Metr sześcienny wody kosztuje 3,60 zł, a litr w sklepie - 70 groszy - mówił Marek Awdziej.
- Teraz jadą miliony ton śmieci przez Sokółkę i nikt tego nie pilnuje - dodała radna Dorota Babynko.
- Nie możemy przyjąć tego wniosku. Do chwili rozpoczęcia sesji projekt uchwały musi trafić do wszystkich radnych - wyjaśniła Danuta Kowalczyk, radca prawny Urzędu Miejskiego.
- Oto jest całkowita blokada przez radczynię prawną - wykrzyknął Antoni Cydzik. - Pani radczyni brała czynny udział w powoływaniu do życia Nowej Ekologii (spółka zarządzająca wysypiskiem - red.). Pani nie powinna zabierać głosu w takich sprawach.
- Wniosek ten może stanąć na najbliższej sesji - odparła Danuta Kowalczyk.
Radni nie zajmowali się już tym tematem. Najprawdopodobniej powróci on już na najbliższej sesji Rady Miejskiej.
(is)