Wierni Cerkwi prawosławnej rozpoczynają dziś Wielki Tydzień. To ostatni - najważniejszy okres, przed świętem Zmartwychwstania Pańskiego.
REKLAMA
Wielki Post dzieli się niejako na dwie części: czterdziestnicę, która trwa od poniedziałku pierwszego dnia i kończy się przed Sobotą Łazarza i Niedzielą Palmową oraz rozpoczynający się właśnie Wielki Tydzień. Oba te okresy, na pierwszy rzut oka bardzo podobne, w istocie stanowią dwa odrębne cykle, które różnią się zarówno symboliką, jak też praktyką liturgiczną. Nabożeństwa sprawowane w Wielkim Poście generalnie nie mówią o męce, śmierci i zmartwychwstaniu. Jest to raczej czas oczekiwania i przygotowania się do przeżywania nie tylko Paschy Chrystusowej, lecz i poprzedzającego ją Tygodnia Męki Pańskiej.
Gdy o poranku w niedzielę wierni przynosili do cerkwi zielone, przyozdobione gałązki, przeżywając duchowo święto wjazdu Chrystusa do Jerozolimy, już wieczorem wspominali spotkanie i naradę arcykapłanów, podczas której podjęto decyzję o wydaniu Zbawiciela na śmierć. Przez kolejne siedem dni trwa swoista retrospekcja wydarzeń ostatnich dni życia Chrystusa: pojmanie, zdrada, sąd, męka, ukrzyżowanie i śmierć. Jeśli więc pierwsza część Wielkiego Postu miała wiernych przygotować do pewnej drogi, to w tej drugiej skupiać się należy już nie na sobie, lecz przemierzyć tę drogę wraz z Chrystusem, wspominając ostatnie chwile Jego ziemskiego życia.
Sam post jest w swej specyfice pełnym jedynie wówczas, gdy współistnieją łącznie trzy elementy: cielesna asceza, wzmożona modlitwa oraz wewnętrzna świadoma walka ze swoimi grzechami i słabościami. Genezą Wielkiego Postu był post Chrystusa na pustyni, przed rozpoczęciem przez Niego działalności publicznej.
Gdy przez ostatnie 40 dni wierni odmawiali sobie obfitych mięsnych posiłków i wyciszając się stronili od zabaw oraz uciech otaczającego świata, nie odbywali bynajmniej jakiejś kary. Wręcz przeciwnie - zamykając kolejne drzwi, z których dobywał się zgiełk codzienności, łatwiej odnajdywali tę wąską, często niewidoczną na co dzień drogę - drogę Cerkwi i do Boga. Odnajdywali miejsce, gdzie czekał duchowny z epitachilionem w dłoni, by móc przykryć nim głowę spowiednika, szczerze wyznającego swoje grzechy i żałującego za nie. Odnajdywali czas, by zjednoczyć się w Eucharystii i wracając do domu w modlitwie starać się walczyć ze swoimi codziennymi słabościami. Przez kolejne niedziele wspominali też świętych ojców i ich wskazówki właściwego chrześcijańskiego życia. Wsłuchiwali się w wersety Wielkiego Kanonu Pokutnego św. Andrzeja z Krety i wczytywali w tekst Drabiny Raju św. Jana Klimaka. Temu właśnie celowi służy post oraz liczne nabożeństwa, których nie sprawuje się w pozostałym okresie roku liturgicznego.
W Wielki Poniedziałek Cerkiew wspomina starotestamentowego Józefa, syna patriarchy Jakuba, sprzedanego w niewolę przez swoich braci. Cierpienie Józefa stanowi swoisty praobraz Chrystusa, którego już wkrótce ludzie wydadzą na męki.
W Wielki Wtorek mówi się o potrzebie czujności i gotowości do przyjęcia Chrystusa. Wyrazem tego jest przypowieść o dziesięciu pannach, które nie zostały zaskoczone przez przychodzącego o północy oblubieńca. W ten sposób Cerkiew wskazuje wiernym, iż jest to ostatni moment na duchowe oczyszczenie.
Liturgiczne teksty Wielkiej Środy przytaczają wiernym dwa wydarzenia: okoliczności pobytu Chrystusa w Betanii, gdzie w domu Szymona Trędowatego, Maria, siostra Marty i wskrzeszonego przez Chrystusa Łazarza, namaściła Jezusa drogocenną mirrą. Cerkiew przeżywa też haniebną zdradę Judasza i wydanie Zbawiciela arcykapłanom za 30 srebrników. W Wielką Środę odprawia się te same nabożeństwa, co w dwa poprzednie dni, przy czym boską liturgię uprzednio oświęconych darów sprawuje się po raz ostatni.
REKLAMA
W Wielki Czwartek Cerkiew wspomina ostatnią wieczerzę i ustanowienie sakramentu Eucharystii. Rankiem sprawowana jest boska liturgia św. Bazylego Wielkiego, rozpoczynająca się od wieczerni. W trakcie nabożeństwa przygotowywane są też święte dary dla chorych, na cały kolejny rok. Wieczorem, na jutrzni Wielkiego Piątku, czytanych jest dwanaście fragmentów Ewangelii, w których wspomina się pożegnalną rozmowę Chrystusa z uczniami, modlitwę w sadzie Getsemane, pojmanie Jezusa przez żołnierzy, sąd u arcykapłanów Annasza i Kajfasza, mękę, ukrzyżowanie i śmierć na krzyżu. Każdy fragment poprzedza odpowiednia liczba uderzeń dzwonu. Uczestnicząc w tym nabożeństwie wierni trzymają w dłoniach zapalone świece, jako symbol żarliwej modlitwy, a także świadectwo swojej obecności przy Zbawicielu. Wychodząc z cerkwi wierni nie gaszą świec. Chroniąc płomyk modlitwy przed zagaśnięciem, przenoszą tym samym atmosferę ze świątyni do swoich domów.
Wielki Piątek jest dniem szczególnym w cerkiewnym kalendarzu liturgicznym. Wierni przeżywają śmierć Zbawiciela na krzyżu i złożenie w grobie. Jest to dzień tak surowego postu, iż nie sprawuje się liturgii eucharystycznej, gdyż tego dnia Bóg składa w ofierze samego siebie. Z ołtarza, do znajdującego się na środku cerkwi symbolicznego grobu, wynoszona jest całun z wizerunkiem Chrystusa (płaszczanica). Sprawowana następnie jutrznia Wielkiej Soboty, jest symbolicznym obrzędem pogrzebu Zbawiciela. Wierni, którzy przestrzegając surowego postu, starali się powstrzymać od jakichkolwiek posiłków aż do wieczora, uczestniczą w podniosłej procesji wokół cerkwi, podczas której - przy dźwięku dzwonów, w skupieniu idą za niesioną płaszczanicą. Procesja nawiązuje do ostatniej posługi, jaką Józef z Nikodemem oddali Jezusowi, zdejmując ciało Zbawiciela z krzyża, owijając je w całun i składając do grobu.
W Wielką Sobotę Cerkiew wspomina przebywanie ciała Chrystusa w grobie, jego zstąpienie duszą do piekła - gdzie pokonał śmierć i uwolnił dusze sprawiedliwych, wprowadzenie łotra do raju oraz jednoczesne przebywanie z Ojcem i Duchem w niebie. Rankiem sprawowana jest boska liturgia św. Bazylego Wielkiego, która podobnie jak w Wielki Czwartek, rozpoczyna się od wieczerni. W jej trakcie, przed odczytaniem Ewangelii, duchowni zmieniają szaty z ciemnych na białe. Na białe zmienia się także nakrycia ołtarza, stołu ofiarnego i stolików w świątyni. Wszystko wokół staje się jasne i świetliste, symbolicznie zwiastując Zmartwychwstanie. Po liturgii - zazwyczaj już po południu, dokonuje się poświęcenia pokarmów. W starożytności fakt ów miał zastosowanie praktyczne, gdyż wierni pozostawali w świątyni aż do paschalnej nocy i przygotowany posiłek był pokrzepieniem ich sił. Obecnie oświęcone wodą jaja, chleb sól i mięso, stanowią nieodzowny element wielkanocnego, rodzinnego śniadania.
Choć zwyczaj ten stwarza nastrój zbliżającego się święta, trzeba pamiętać, iż nadal trwa surowy post, a Wielka Sobota to jeszcze nie święto, to zaledwie niezbędne wprowadzenie, które - jak uczy Cerkiew - już tej nocy zakończy się Paschalną radością.
Adam Matyszczyk