Prezentujemy efekt obserwacji dokonanych podczas dwóch weekendowych spacerów po Sokółce.
To, że w Sokółce występuje "gorączka sobotniej nocy" wiadomo od dawna. Wszystkie niedowiarki mogą się o tym przekonać bez większego problemu. Wystarczy wybrać się na przechadzkę ulicami miasta.
W ubiegłą niedzielę naszą uwagę wzbudziła szczególnie pusta flaszka po "gorzkiej" ustawiona elegancko na drzewie przy ulicy Mariańskiej. W tym tygodniu trafiliśmy na ślady biesiadowania piwoszy. Butelki (puste) stały lub leżały karnie na ulicach Kolejowej i Warszawskiej, opakowanie po zgrzewce browarów poniewierało się na chodniku przy Ściegiennego. Na trawniku przy sklepie nocnym na Kołłątaja zmęczeni imprezowicze postawili pustą butelkę "zapojki".
Okazuje się, że spotkania towarzyskie na świeżym powietrzu wcale nie wyszły z mody i odbywają się nawet mimo niesprzyjającej aury.
(is)
Po imprezie. Zobacz zdjęcia:
Czytaj też:
Balanga przy piwku i pestkach przed urzędem