Być może jeszcze w tym roku bloki w Dąbrowie Białostockiej ogrzewane będą gazem LNG. Dzięki temu mieszkańcy mogliby płacić niższe czynsze. - Prowadzimy rozmowy z dwoma firmami. Dziś sprawą budowy rozprężalni gazu ma się zajmować Rada Nadzorcza - mówi Wiktor Góralski, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Dąbrowie Białostockiej.
O przejściu kotłowni - z oleju opałowego na inne paliwo - mówiło się w Dąbrowie od kilku lat. To właśnie nagła podwyżka cen oleju sprawiła, że czynsze w mieszkaniach dąbrowskiej Spółdzielni gwałtownie wzrosły. Był to bezpośredni powód odwołania poprzedniego zarządu. Aby doprowadzić do obniżek opłat, zaczęto szukać alternatywnego opału. Mówiło się o możliwości wykorzystania ciepła z biogazowni, ta jednak - jak wiadomo - w Dąbrowie nie powstanie (pisaliśmy o tym w tekście Dwóch mieszkańców zatrzymało biogazownię). Innym pomysłem była budowa rozprężalni gazu LNG. Rozmowy w tej sprawie toczyły się w ostatnich tygodniach.
- Mamy do wyboru oferty dwóch, trzech dostawców gazu. To, kiedy udałoby się wdrożyć całe przedsięwzięcie, zależy także od procedur administracyjnych. Dziś sprawą zajmować się będzie Rada Nadzorcza. Myślę, że dobre informacje dla mieszkańców w sprawie obniżek czynszów można będzie przekazać na następnym Walnym Zgromadzeniu - mówi Wiktor Góralski.
- Jesteśmy na etapie finalizacji projektu - dodaje Paweł Mojżuk, członek zarządu Spółdzielni.
Tymczasem trwają prace termomodernizacyjne bloku nr 14 na ulicy Sulika. - Zostałby nam jeszcze ostatni budynek - numer 20. Chcemy także wykonać drogę do garaży koło kotłowni - dodaje Wiktor Góralski.
(is)
Czytaj też:
Spółdzielnia na oleju, a nie na gazie