Do remontu Przedszkola Samorządowego Nr 5 dojdzie, nawet gdyby gmina nie otrzymała dotacji rządowej na ten cel. Do odnowionych pomieszczeń przeniesiony zaś zostanie Środowiskowy Dom Samopomocy - takie plany ma zastępca burmistrza Sokółki, Krzysztof Szczebiot. Rodzice dzieci uczęszczających do przedszkola chcą przekonać radnych, by ci zadecydowali o innej lokalizacji ŚDS-u. - Już nam ręce opadły. Jesteśmy przygnębieni całą sytuacją - mówi Bogusława Szubzda, opiekun w środowiskowym domu.
O konflikcie związanym z "Piątką" informowaliśmy wielokrotnie. Miasto pozyskało rządową dotację na remont pomieszczeń, w których miałby się mieścić ŚDS. Pomysł ten nie spodobał się rodzicom. Ostatecznie jednak do remontu nie doszło, bowiem w kilku przetargach nie udało się wyłonić wykonawcy robót. Najpierw na prace przeznaczono zbyt mało pieniędzy, później zaś w ofertach przetargowych znalazły się błędy formalne. Miasto nie otrzyma więc pieniędzy z dotacji, ale nie wycofuje się ze swoich zamiarów.
- Chcemy pozyskać środki, jest taka szansa, i doprowadzić do przeprowadzki Środowiskowego Domu Samopomocy do budynku zajmowanego przez Przedszkole Samorządowe Nr 5. Procedura pozyskiwania pieniędzy jest znana. A więc wniosek o dofinansowanie robót budowlanych będzie składany w marcu przyszłego roku. Około maja wstępnie będziemy wiedzieć, czy otrzymamy te pieniądze - mówi Krzysztof Szczebiot, zastępca burmistrza Sokółki.
- My się oczywiście cieszymy, że remont nie doszedł do skutku, ale chcielibyśmy, żeby - póki jest czas - radni rozważyli możliwość zobowiązania burmistrza Sokółki do zmiany lokalizacji. Można zrobić fajnie niepełnosprawnym i nas zostawić w spokoju. Można byłoby więc zmienić plany. Tymczasem burmistrz Szczebiot zadeklarował, że doprowadzi do przeniesienia ŚDS-u, bez względu na to, czy miasto dostanie dotację, czy też nie - stwierdza jedna z matek dzieci uczęszczających do "Piątki" (imię i nazwisko do wiadomości redakcji).
Rodzice sugerowali wielokrotnie, że samorząd nosi się z zamiarem zamknięcia "na raty" przedszkola oraz mieszczącego się tam żłobka.
- Powiem to, co powtarzałem wielokrotnie: żłobek będzie istniał. Nie ma żadnych obaw co do likwidacji tej placówki. A co do przyszłości przedszkola, środowisko pokazuje, że jest ono potrzebne, cieszy się dużym zainteresowaniem, większym niż możliwości przyjęcia dzieci do tej placówki. Zmieni się ta na pewno po 1 września 2014 roku, ale wtedy będziemy mieli te problemy we wszystkich przedszkolach (wtedy sześciolatki obowiązkowo pójdą do pierwszych klas - red.). A możemy racjonalnie wykorzystać pomieszczenia "Piątki", w tej chwili niewykorzystane - tłumaczy Krzysztof Szczebiot.
- Co my możemy na tę chwilę? Chcemy jeszcze sprawdzić, które sale były remontowane z projektu "Maluch". Tych pomieszczeń nie można wykorzystać na inne cele przez pięć lat. W innym przypadku trzeba zwrócić pieniądze. Chodzi prawdopodobnie o 70 tys. zł - mówi matka jednego z przedszkolaków.
Rodzice skierowali pisma w sprawie planów przebudowy przedszkola m.in. do Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego. "W toku kontroli ustalono, że pomieszczenia zaplanowanej inwestycji Środowiskowego Domu Samopomocy pokrywają się z dwoma pomieszczeniami wyremontowanymi ze środków z budżetu państwa na zadanie zrealizowane w ramach resortowego programu "Maluch". (...) Jednak w ocenie Wydziału Polityki Społecznej PUW wspólne usytuowanie powyższych placówek (przedszkola i SDŚ-u - przyp. red.) nie powinno kolidować w ich funkcjonowaniu, a może przyczynić się do głębszej integracji społecznej osób niepełnosprawnych w środowisku lokalnym" - brzmi fragment pisma z Urzędu Wojewódzkiego.
- Sprawę rozpatrywała Komisja Rewizyjna Rady Miejskiej. Problemu nie ma, gdyż nie doszło do realizacji prac. Wyciągam jednak z tego wnioski na przyszłość. Mamy zamiar wykorzystać pomieszczenia, wobec których jest konflikt o to, kto będzie je użytkował. Poinformujemy po prostu wcześniej o zamiarze wykorzystania tego pomieszczenia na inny cel, z innego projektu rządowego - mówi Krzysztof Szczebiot. - Jesteśmy mądrzejsi o okres walki na argumenty z rodzicami. Prace budowlane możemy przeprowadzić wcześniej, a więc w okresie wakacyjnym, bo pojawiają się też inne elementy związane z poprawą bazy tego budynku. Jest zalecenie Sanepidu dotyczące pomieszczeń kuchennych, więc i tak szykuje się tam większy remont. Gdyby nie udało się pozyskać dotacji, to w mniejszym zakresie jesteśmy w stanie przygotować pomieszczenia dla ŚDS-u we własnym zakresie. Tu najważniejsza jest troska o komfort bycia osób niepełnosprawnych w odpowiednich warunkach lokalowych. Ten konflikt spowodowany został podstawową przyczyną - braku komunikacji pomiędzy przedszkolem a środowiskiem - dodaje.
- Wielu rodziców rozważa to, żeby przenieść swoje dzieci do innych placówek, jeżeli dojdzie do remontu i przenosin ŚDS-u do "Piątki". Zapowiadają, że nie puszczą tam swoich dzieci - stwierdza matka jednego z przedszkolaków.
Przedszkole Samorządowe Nr 5:
Tymczasem całym konfliktem przygnębione są opiekunki niepełnosprawnych osób ze środowiskowego domu. - Od 15 lat walczymy o godność tych ludzi. Wcześniej byliśmy odizolowani. Nikt z rodziców nawet do nas nie zajrzał, żeby sprawdzić chociażby, jaka panuje u nas atmosfera. Nie wiem, czego ci ludzie się obawiają. Przecież nasi podopieczni są tak sympatyczni. Wydaje mi się, że miejsca tam wszystkim wystarczy- mówią Bogusława Szubzda i Danuta Supronik, opiekunki w SDŚ.
Na naszym forum ukazał się w tej sprawie list otwarty do zastępcy burmistrza Sokółki. "12.11.12 obiecał mi Pan, iż w przyszłym roku na pewno Pan przeniesie nas do większego lokalu. I wszystko się zgadza, tylko, że takie obiecanki to my słyszymy już od 10 lat. Napisałam "my", gdyż proszę ten list potraktować głos wszystkich moich koleżanek i kolegów z ŚDS. Ich niepełnosprawność sprawia, iż w pełni nie zdają sobie sprawy z tego, że są traktowani jak obywatele innej kategorii" - napisała podopieczna środowiskowego domu.
Na pytanie, czy w Sokółce jest toleranacja, Bogusława Szubzda odpowiada krótko: - Nie.
Dlaczego? - pytamy. - Każdy pewnie chce być zdrowy i piękny, a pewnych rzeczy woli nie zauważać - stwierdza.
Placówka musi wyprowadzić się z zajmowanych pomieszczeń w starym budynku przy ulicy 1 Maja do końca 2014 roku, nie będą one bowiem spełniać standardów wymaganych przez prawo.
Środowiskowy Dom Samopomocy w Sokółce:
(is)