Drewniany budynek postawiony w XVIII wieku przypomina okoliczne świątynie chrześcijańskie. Ponoć w miejscowości był nawet sam król, gdy zmierzał na sejm do Grodna. Dziękował swojemu pułkownikowi za ocalenie życia w bitwie pod Parkanami.
Kruszyniany ufundowano podczas akcji kolonizacyjnej zarządzonej przez królową Bonę, jeszcze w XVI wieku, choć historycy przypuszczają, że i wcześniej istniały tam siedziby ludzkie, o czym miałyby świadczyć cmentarzyska zwane Ruskimi Mogiłkami i Wysokimi Mogiłkami. W inwentarzu z 1558 roku pisano, że Kruszyniany "są osadą z bardzo złym gruntem, górowatym i piaskowatym". Wiódł tędy trakt z Białowieży do Grodna, przez Hołynkę i Bobrownik.
Kres rozwoju osady położyła inkursja moskiewska, gdy Kruszyniany i okoliczne miejscowości zostały zniszczone w 70 procentach. Zagony swoich siepaczy wysyłał po okolicy Iwan Chowański, zwany Tararuj. 25 grudnia 1659 roku wymordował on mieszkańców Zabłudowa, którzy schronili się w kościele, trzy dni później rozbił pułk Jana Ogińskiego pod Krynkami.
Impulsem do ponownego rozwoju miejscowości było osiedlenie tu Tatarów, podkomendnych pułkownika Samuela Murzy Krzeczowskiego. Rzeczypospolita, która nie miała pieniędzy na żołd w ten sposób odwdzięczyła się swoim żołnierzom za trud wojenny. Nadanie miało charakter wieczysty, a Tatarzy mieli stawać na wezwanie w razie zagrożenia wojennego. W Kruszynianach powstało pięć folwarków: Leonowszczyzna (Ułańszczyzna) i Górka, które posiadał pułkownik Krzeczowski oraz Komorowszczyzna, Achmatowszczyzna i Murawszczyzna, które swoje nazwy zawdzięczają zapewne imionom swych właścicieli.
Samuel Krzeczowski miał uratować życie samego króla Jana III Sobieskiego podczas dramatycznej bitwy pod Parkanami, gdy po wiedeńskiej wiktorii wojskom polskim ponownie przyszło się zmierzyć z Turkami. Pierwszego dnia batalii król musiał salwować się ucieczką, zaskoczony przez żołnierzy Kara Mehmeda.
Jak podaje Wikipedia, "zarówno lewe, jak i prawe skrzydło odparły tureckie natarcia, jednak prawe, dowodzone przez Jabłonowskiego zostało rozbite w pościgu. Ponieważ wojska polskie (i litewskie - dop. red.) zostały otoczone, Sobieski wydał husarzom rozkaz szarży na siły tureckie. Na widok uchodzącej do tyłu husarii pozostałą polską jazdę ogarnęła panika, na skutek której omal nie stratowano króla. Monarcha, widząc panikę, nakazał swemu synowi Jakubowi ucieczkę, a sam bezskutecznie próbował jeszcze zawrócić uchodzące wojska. Sobieski przez pół mili uciekał wraz z 7 towarzyszami". Wtedy właśnie miał królowi dopomóc Krzeczowski.
Dwa dni później doszło do kolejnego starcia z Turkami. Tym razem wojska sułtana zostały rozbite w proch.
Gdy w roku 1689 Jan III Sobieski jechał na sejm do Grodna, miał odwiedzić Krzeczowskiego w jego majątku. "Jeszcze w XIX wieku potomkowie pułkownika pokazywali krzesło, na którym siedział wówczas monarcha. Nawet dziś mieszkańcy Kruszynian potrafią wskazać miejsce, gdzie stał niegdyś dom Krzeczowskiego, i sędziwe lipy, pod którymi pułkownik gawędził z królem Janem. Tenże Samuel Krzeczowski zasłużył się dla Kruszynian fundacja meczetu, wymienianego już w 1717 roku" - pisze Grzegorz Rąkowski w swojej książce "Polska egzotyczna".
Meczet mimo zawieruch dziejowych, może dlatego, że stał trochę na uboczu, dotrwał do naszych czasów. W Narodowym Archiwum Cyfrowym znaleźliśmy zdjęcie świątyni z okresu międzywojennego.
(is)