Nam też przeszkadza, że sprawa się tak przeciąga - mówią członkowie Rady Nadzorczej największego pracodawcy w Krynkach. Wciąż nie jest znany szef SPH Krynka. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że najpoważniejszym kandydatem jest menadżer z Białegostoku. Negocjacje dotyczą teraz jego wynagrodzenia. Wcześniej ustalenia opóźniły się przez chorobę i pobyt w szpitalu jednego z członków RN.
Poprzednim szefem "Krynki" był Janusz Bacia, jeszcze za "komuny" szef PGR-u w Krynkach. Przyczyną jego odejścia z firmy był brak porozumienia z Radą Nadzorczą.
SPH Krynka to największy - obok Urzędu Miasta i Gminy - pracodawca w miasteczku. Spółka produkuje napoje gazowane, jest też właścicielem "Gospody pod modrzewiem".
Obecnie w gminie Krynki bez pracy pozostaje 266 osób, z czego 133 to kobiety.
(is)