Czynności zawrócenia przez SG do linii granicy państwowej z Białorusią Etiopczyka i Afgańczyka, którzy nielegalnie ją przekroczyli w kwietniu i w maju 2023 r., były bezskuteczne – orzekł dziś WSA w Białymstoku. To kolejne takie wyroki tego sądu w podobnych sprawach.
REKLAMA
Wyroki zapadły w dwóch oddzielnych sprawach, ale obie dotyczyły tych samych przepisów rozporządzenia granicznego MSWiA i stosowania na ich podstawie tzw. pushbacków wobec migrantów. Są nieprawomocne. Przysługuje od nich skarga do NSA, ale w żadnej z wcześniejszych spraw Straż Graniczna z tego prawa nie skorzystała, część orzeczeń jest już prawomocna.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku zajmował się skargami obywatela Etiopii i obywatela Afganistanu na czynności, za które formalnie odpowiadał komendant placówki Straży Granicznej w Mielniku.
Pierwszy z cudzoziemców został zawrócony na Białoruś po nielegalnych przekroczeniu granicy do Polski w maju ubiegłego roku. Miał złamaną nogę i z takim urazem trafił do szpitala w Siemiatyczach. Po ocenie stanu jego zdrowia został wypisany, zabrany przez funkcjonariuszy SG i przewieziony na linię granicy. Tam doszło do tzw. pushbacku. Również następnego dnia nielegalnie przekroczył granicę, znowu trafił do szpitala, już na dłużej, ostatecznie trafił do Strzeżonego Ośrodka dla Cudzoziemców. Opuścił go po kilku miesiącach. Obecnie jest w Europie Zachodniej.
W odpowiedzi na skargę Straż Graniczna (przed sądem nie stawili się jej pełnomocnicy) odpisała m.in., że Etiopczyk nie chciał legalnie przekroczyć granicy i legalnie ubiegać się o pobyt w Polsce.
Obywatel Afganistanu zatrzymany został przez SG w kwietniu ubiegłego roku. On również miał uraz nogi. W takim stanie trafił prawdopodobnie do strażnicy SG, stamtąd do szpitala w Siemiatyczach, ale ostatecznie został przez funkcjonariuszy przewieziony na granicę i wydalony z Polski przez tzw. bramkę serwisową w stalowej zaporze. Po kolejnych próbach nielegalnego przekroczenia granicy udało mu się dostać do Europy Zachodniej.
REKLAMA
Przed sądem administracyjnym obu cudzoziemców reprezentowały prawniczki Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka (HFPC), które podkreślały, że SG zastosowała przepisy rozporządzenia granicznego (czyli normy hierarchicznie niższej), zamiast rozwiązań ustawowych dających podstawę do kontroli legalności pobytu lub dotyczących możliwości ubiegania się w Polsce o ochronę międzynarodową.
– Okoliczności tego zorganizowanego przerzutu ludzi przez reżim białoruski są takie, że zupełnie odbierają podmiotowość cudzoziemcom, którzy się tam znajdują i na skutek tego nie mają oni możliwości samodzielnego decydowania o swoim losie – mówiła reprezentująca cudzoziemca mec. Maria Poszytek z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Mec. Ewa Ostaszewska-Żuk dodała, że – mimo zapadających przed WSA w Białymstoku takich samych orzeczeń stwierdzając naruszenie prawa – SG nadal stosuje zapisy rozporządzenia granicznego.
W obu sprawach rozpoznanych we wtorek WSA w Białymstoku stwierdził bezskuteczność zaskarżonych czynności, czyli pushbacków. Uznał, że nieskutecznie prawne jest powoływanie się przez SG na zapisy rozporządzenia granicznego MSWiA jako na ważną podstawę prawną zawrócenia cudzoziemca do linii granicy z Białorusią. WSA podkreślił, że przepis, na którym powołuje się SG, jest sprzeczny z obowiązującymi ustawami, prawem unijnym i wiążącymi Polskę umowami międzynarodowymi.
Według WSA po zatrzymaniu nielegalnego migranta powinno być albo wszczęte postępowanie w sprawie zobowiązania cudzoziemca do powrotu do swego kraju lub powinno się mu umożliwić jak najszybsze formalne złożenie wniosku o udzielenie w Polsce ochrony międzynarodowej.
REKLAMA
– Niezależnie od tego, które z tych postępowań administracyjnych zostałoby wszczęte, skarżący uzyskałby w nim status strony, a tym samym gwarancje procesowe – mówił sędzia Marek Leszczyński, uzasadniając pierwsze z orzeczeń.
Przywoływał zapisy konwencji genewskiej mówiące o zakazie wydalenia lub zawrócenia uchodźcy do granicy terytoriów, gdzie jego życiu lub wolności zagrażałoby niebezpieczeństwo ze względu na rasę, obywatelstwo, religię czy przynależność społeczną lub przekonania. I podkreślał, że ani krajowe przepisy, ani takie okoliczności, jak kryzys migracyjny na zewnętrznej granicy UE, wywołany przez czynniki zewnętrzne, nie mogą wyłączyć nakazu stosowania przez państwo członkowskie zasady ochrony cudzoziemców, w tym tych, którzy granicę przekraczają nielegalnie.
Sędzia Elżbieta Lemańska – uzasadniając drugi wyrok – przyznała, że nie można zweryfikować obecnie, czy prawdziwe są słowa Afgańczyka, że wiele razy deklarował on chęć ubiegania się o ochronę międzynarodową w Polsce. Zaznaczyła jednak, że niezależnie od tego „czynność zawrócenia" dokonana została z naruszeniem (pominięciem) norm prawnych hierarchicznie wyższych, czyli ustaw.
Ponieważ w dotychczasowych sprawach zapadały wyroki, mocą których WSA w Białymstoku czynności zawrócenia – realizowane przez SG na podstawie rozporządzenia granicznego – w każdym przypadku uznawał za bezskuteczne, obie prawniczki HFPC złożyły też wnioski o wydanie przez sąd tzw. postanowienia sygnalizacyjnego skierowanego do Straży Granicznej i MSWiA.
Zgodnie z Prawem o postępowaniu przed sądami administracyjnymi, w razie stwierdzenia w toku rozpoznawania sprawy istotnych naruszeń prawa lub okoliczności mających wpływ na ich powstanie, sąd może bowiem, w formie postanowienia, poinformować właściwe organy lub ich organy zwierzchnie o tych uchybieniach. WSA w Białymstoku oddalił jednak te wnioski. Ocenił, że są inne możliwości sygnalizowania tych nieprawidłowości organom państwa.
(PAP)
Autor: Robert Fiłończuk