Wątpliwa jest możliwość dochodzenia szkody od gminy Sokółka - mówił radca prawny Piotr Niczyporuk. - Czy życie ludzkie nie przedstawia żadnej wartości? - krzyczeli mieszkańcy Osiedla Buchwałowo.
Dziś w sokólskim Urzędzie Miejskim odbyło się posiedzenie Komisji Rewizyjnej Rady Miejskiej. Miała ona rozpatrywać skargę mieszkańców Osiedla Buchwałowo na burmistrza Sokółki w związku z działalnością terminalu przeładunkowego prowadzonego przez firmę Barter (o sprawie pisaliśmy wczoraj w tekście "Życie zbrzydło". Wizja lokalna na Osiedlu Buchwałowo [FOTO, WIDEO]). Ludzie zarzucają gminie, że decyzja podjęta przez samorząd przed laty oraz zgoda na działalność prowadzoną przez białostockie przedsiębiorstwo (w szczególności chodzi o przeładunek węgla i wiążąca się z tym emisję pyłu węglowego) doprowadziła ich do tragicznej sytuacji.
Gmina zleciła wykonanie ekspertyzy związanej z tą sprawą. - Chodziło o stwierdzenie, czy w obecnym stanie prawnym mieszkańcy mogą realizować roszczenie wobec miasta - wyjaśnił zastępca burmistrza Sokółki, Piotr Bujwicki.
Na sali było bardzo nerwowo. - Nie jesteś pan naprzeciw, tylko zaprzeciw nam. Czy życie ludzkie nie przedstawia żadnej wartości? Pan nawija pod burmistrza! Czy wolno podkładać bomby pod domy mieszkalne? - mieszkańcy nie kryli swoich emocji.
- Rozumiem państwa sytuację. Przedmiotem mojej opinii była ocena prawna. Państwo - a więc zarówno mieszkańcy, jak i gmina Sokółka - macie pewien problem. Ten problem da się rozwiązać wspólnymi siłami - stwierdził Piotr Niczyporuk. - Czy burmistrz mógł wydać inną decyzję? Nie mógł. Gdyby tak postąpił, firma skierowałaby sprawę do sądu - odniósł się do decyzji dotyczącej warunków zabudowy, wydanej przez burmistrza Sokółki kilkanaście lat temu. - Mieszkańcy nie określili szkody - ani rzeczowej, ani potencjalnej. Nie wskazali związku wydanej decyzji z naruszeniem prawa. Wątpliwa jest możliwość dochodzenia szkody od gminy Sokółka.
- Na dzień dzisiejszy takie urządzenia jak te do sortowania węgla w terminalu powinny znajdować się w pomieszczeniach zamkniętych - zasugerował radny Sławomir Sawicki.
- Gmina Sokółka wydawała trzy decyzję, ale żadna z nich nie dotyczyła przeładunku węgla. Zresztą, Barter nie musi mieć takiej decyzji. My w urzędzie rozumiemy państwa rozgoryczenie, ale zwróćcie się do prawnika, mecenasa. To, że czujecie się rozgoryczeni, to za mało. Przepisy mówią, że aby uzyskać odszkodowanie należy udowodnić winę organu, szkodę oraz związek przyczynowy między decyzją a szkodą - wyjaśniła Danuta Kowalczuk, radca prawny gminy Sokółka.
- Skończmy dyskusję na tym etapie - zaproponował radny Sławomir Sawicki. - My tej skargi nie uwzględnimy. Kierujemy sprawę do Komisji Infrastruktury i Środowiska. - dodał przewodniczący Komisji Rewizyjnej, Tomasz Grynczel.
Radni zgodzili się też na propozycję zgłoszoną przez Sławomira Sawickiego, aby powołać do życia komisję, która zbada sprawę przetargu na remont uliczki przed kinem w Sokółce (czytaj tekst Sprawa uliczki przed kinem. Radny pójdzie do prokuratury?). Sprawą tą ma się zająć Rada Miejska.
(is)
Posiedzenie Komisji Rewizyjnej. Zdjęcia:
Komisja Rewizyjna o spawie Barteru. Wideo: