Mimo, że ludzi jest sporo, to obrót mam słaby - stwierdził jeden ze sprzedawców na sokólskim poniedziałkowym rynku. Przy Targowej można dziś było kupić ozdobne pisanki i bazie. Kolejka ustawiła się po jabłka.
REKLAMA
Chętni mogli nabyć pomidory, malinowe kosztowały 10 zł. Jabłka można było dostać już za 2,50 zł. Gruszki sprzedawca oferował za 4,50-6,50 zł.
Za wykonane z drewna pisanki trzeba było zapłacić 3 zł (za mniejszą) i 10 zł (za większą). Za prawdziwe jajka proszono dziś 1,30-1,50 zł. Butelka białoruskiego kwasu chlebowego (w ostatnim czasie dość rzadki towar) kosztowała 10 zł. Swojski ser można było nabyć za 30 zł.
Za worek suchego chleba proszono 12 zł. Były tez kiszonki (kapusta w wiaderkach po 7 i 20 zł, ogórki), a także marchew, ziemniaki i cebula.
Rozstawiły się dziś stragany, których od kilku tygodni nie było w Sokółce: z garnkami i chemią gospodarczą. Oferowano też modną odzież, choć tam kolejek nie było widać.
(pb)