Już około 25 czerwca, a więc nieco wcześniej niż w poprzednich latach, rozpoczęły się zbiory borówki amerykańskiej na plantacjach gospodarstwa ogrodniczego państwa Wilczewskich.
O to jak i czy w ogóle tegoroczna susza wpłynęła na borówki, zapytaliśmy Kamila Wilczewskiego z gospodarstwa ogrodniczego Wilczewscy w Słójce.
- Dwa miesiące nie było deszczu, więc był problem, bo owoc nie narastał. Gdy są obfite opady, owoc pije wodę i momentalnie staje się większy. Bardzo dobrze, że mieliśmy dwa dni opadów, bo dzięki temu owoce się poprawiły. Co prawda mamy nawadnianie kropelkowe, dzięki czemu borówka się rozwija, ale nie w takim stopniu, jak powinno to następować. Roślina cześć z tej wody wykorzystuje po prostu do życia, potrzebne są znacznie bardziej obfite opady deszczu, by owoc urósł. Po nich w ciągu nocy owoc potrafi nabrać do 30-40 procent masy - tłumaczy.
Wegetacja w tym roku rozpoczęła się dwa tygodnie wcześniej niż przed rokiem, więc i zbiory rozpoczęły się szybciej, bo około 25 czerwca. W zeszłym roku była to połowa lipca.
Jakie będą tegoroczne zbiory? - zapytaliśmy.
- Wszystko jeszcze przed nami, ocenimy to, gdy się skończą. Trudno przewidzieć, jakie będą warunki atmosferyczne w kolejnych miesiącach. Krzaki co prawda wyglądały gorzej, niż przed rokiem, jednak deszcz mocno pomógł i pozwolił odbudować roślinom zapasy wody - mówi Kamil Wilczewski.
Zbiory borówki amerykańskiej trwają do pierwszych przymrozków, czyli do października bądź listopada. Część zasadnicza sezonu, gdy jest największy wysyp owoców, skończy się w tym roku prawdopodobnie pod koniec wakacji.
Zainteresowani zbiorem borówek wciąż mogą się zapisać i zarobić. Zgłosić się można na miejscu - w biurze gospodarstwa w Słójce, bądź dzwoniąc pod numer biura w Białousach (tel.: 85 721-50-30).
(mby)