Wierni spotykają się na modlitwie w swoich cerkwiach w różnych okolicznościach. W każdą niedzielę, w ważne święta, na ślubie, żegnając na pogrzebie kogoś bliskiego, lub uczestnicząc we wprowadzeniu do świątyni nowonarodzonego dziecka. Jest jednak taki dzień - raz w roku, na który czeka się ze szczególnym utęsknieniem. To święto parafialne, nie bez powodu zwane Małą Paschą. Nie ma tu znaczenia pogoda, czy dzień tygodnia. Często nie ma też znaczenia wyjazd z rodzinnej miejscowości. W ów dzień wszystko podporządkowuje się świętowaniu, odkłada na bok codzienne obowiązki i wraca w rodzinne strony, by spotkać się w murach swojej świątyni. Ten piękny duchowo czas przeżywali dziś wierni z Wierzchlesia i Jurowlan.
Bardzo trudna jest dla wiernych obecna sytuacja, w której z uwagi na ograniczenia epidemiczne, nie mogą świętować tak jak zazwyczaj. Lecz nawet nie mogąc zgromadzić się tłumnie w cerkwi, poświęcili ów dzień na modlitwę w swoich domach. Przejeżdżając dzisiejszego ranka przez Wierzchlesie i Jurowlany nie widziałem, by gdziekolwiek ktoś pracował. W teologii prawosławnej każda rodzina jest małą cerkwią i właśnie w takich domowych świątyniach wielu wiernych przeżywało dziś swoje święto parafialne.
Ci, którzy zdecydowali się przyjechać do jurowlańskiej cerkwi uczestniczyli najpierw w molebnie z małym poświęceniem wody, a następnie w boskiej liturgii. Nabożeństwom przewodniczył ks. Jarosław Grygiewicz z Kuźnicy. Towarzyszyli mu: proboszcz - ks. Mirosław Łuciuk oraz ks. Marek Kozłowski z Augustowa. Ten ostatni, w wygłoszonym kazaniu odniósł się do fragmentu czytanej Ewangelii, w którym Chrystus poucza swych uczniów - „Abyście się miłowali nawzajem". Przytaczając żywot św. Jerzego mówił też o jego niezachwianej wierze w czasach prześladowań chrześcijan i jego miłości do bliźniego.
Uroczystości zwieńczyła paschalna procesja wokół cerkwi.
- Zawsze radujemy się wielce, mogąc spotykać się na wspólnej modlitwie ku czci św. Wielkomęczennika Jerzego. Św. Jerzy jest patronem tej parafii, obecnie niezbyt licznej, lecz bardzo bogatej historycznie. I choć najważniejszym jest, aby to święto przeżywać wewnętrznie, to ogromnie się cieszymy, iż prócz miejscowych wiernych co roku odwiedzają nas także goście z innych parafii - powiedział o. Mirosław.
Podobny porządek nabożeństw był także w oddalonym o ok. 30 km Wierzchlesiu. Tu modlitwa słowami akatystu ku czci św Jerzego wznoszona była w przeddzień, o godz. 18.00. Dziś także i tu celebrowany był molebien z małym poświęceniem wody. Odprawionej następnie boskiej liturgii przewodniczył ks. mitrat Mirosław Tomaszewski z parafii w Zabłudowie. Wraz z nim nabożeństwo współcelebrowali: ks. Piotr Charytoniuk z Krynek, ks. Justyn Jaroszuk z Sokółki, ks. Piotr Borowik z Fast oraz proboszcz ks. Adrian Charytoniuk.
W słowie skierowanym do wiernych ks. Justyn Jaroszuk zauważył, iż to właśnie do św. Jerzego Zwycięzcy, jako wspomożyciela w czasie zarazy, powinniśmy kierować swoje modlitwy w trwającym obecnie okresie pandemii. Podkreślał on też wielką i niezłomną wiarę św. Jerzego, która dla wielu była i jest inspiracją i wzorem.
- Stójmy na straży wiary, bądźmy wyznawcami Chrystusa, aby te słowa „Chrystos Woskresie" nigdy nie zamarły, a były celem naszego ziemskiego życia - dodał na zakończenie.
Przy padającym deszczu zgromadzeni wzięli też udział w procesji wokół cerkwi oraz zapalili znicze i wspomnieli w modlitwie swoich bliskich na miejscowym cmentarzu.
- Dziękuję wam za przybycie, bardzo się cieszę, że jesteśmy razem. Dziękuję też duchownym, którzy zaszczycili nas swoją obecnością. Życzę wszystkim zdrowia, wszelkiej pomyślności i nadziei w słowach Chrystos Woskresie - powiedział na zakończenie uroczystości o. Adrian.
W późniejszej rozmowie proboszcz wyraził głęboką wdzięczność swoim parafianom i wszystkim ludziom dobrej woli, którzy tak wiele serca włożyli w upiększanie miejscowej cerkwi.
- Bardzo się cieszę z faktu, iż każdy z nas, mając natłok domowych obowiązków, jest w stanie poświęcić odrobinę czasu dla życia parafialnego i nie tylko przygotować dzisiejsze święto, ale dbać o cerkiew przez cały okrągły rok - powiedział.
Słowa te nie są na wyrost. Wspólnymi siłami zakończono już zewnętrzny remont, wraz z odnowieniem ogrodzenia. Strażacy z miejscowej OSP odnowili ostatnio schody wejściowe do świątyni. Podczas nabożeństw wierni mogą się też cieszyć owocami wspólnego dzieła także i we wnętrzu cerkwi. Nowy okład na prestoł i nowy żyrandol w części ołtarzowej są kolejnymi namacalnymi znakami siły tamtejszej wspólnoty. Gros prac miejscowi parafianie wykonali nie tylko z własnych środków ale i własnymi rękami.
- Planujemy wykonanie nowego żertwiennika i szafek w ołtarzu. Naszym największym marzeniem jest pozyskanie działki przy cerkwi, na które mamy błogosławieństwo abp Jakuba i uporządkowanie placu wraz z zagospodarowaniem jego części na parking. Niestety, nie wszystko jest zależne od nas, jednakże każdy kolejny krok daje satysfakcję i jeszcze większe chęci do dalszych działań. Może po nas przyjdą również tacy, którym troska o duchowość i estetykę cerkwi nie będzie obojętna. Daj Boże! Dzisiaj jesteśmy my i to do nas należy to zadanie. To silna wiara i przywiązanie do swojej świątyni prowadzi nas ku czynieniu dobra na każdej płaszczyźnie naszego życia. Wierzymy również w to, iż wszelkie trudności, które pojawiają się także w naszym posłuszaniju zostaną przezwyciężone. Gdzież jak w nie namodlonej świątyni, której patronem jest św. Jerzy Zwycięzca, wznosić modlitwy o zwycięstwo dobra nad złem? - mówił o. Adrian.
- Chciałbym podziękować wszystkim zaangażowanym we wspólne prace przy naszej cerkwi. Dziękuję przede wszystkim naszym wiernym, którzy wnieśli materialny wkład w realizację pomysłów, wspólnie konsultowanych na naszych rozmowach po boskiej liturgii. Dziękuję Radzie Parafialnej, szczególnie w osobach starosty - pana Mikołaja Lenkiewicza i zastępcy starosty - pana Eugeniusza Lenkiewicza, za zorganizowane i kompetentne prowadzenie naszych projektów. Gorące podziękowania składam panom Konstantemu i Dariuszowi Kiszkiel za profesjonalizm i dokładność przy technicznej stronie powstawania prestołu. Podczas każdego nabożeństwa wznosimy modlitwy o zbawienie wszystkich. Niech dobry Bóg i św. Jerzy błogosławią i wspomagają we wszelkich wyzwaniach ludzi dobrego serca. Bóg zapłać za wszystko - dodał na zakończenie.
Adam Matyszczyk