Sokólskie morsy mają swój własny sposób na podtrzymywanie tradycji Tłustego Czwartku.
- Spotykamy się w tym dniu, żeby wspólnie spałaszować po kilka pączków w przeręblu. Taką tradycję zapoczątkowaliśmy dwa, czy trzy lata temu - powiedziały morsy.
Grupa pojawiła się nad sokólskim jeziorem dziś po południu. O dostarczenie pączków zadbał Maciej Szomko - prywatnie wielki miłośnik morsowania, a zawodowo właściciel piekarni w Sokółce.
- Pączki są świeże, z marmoladą i mam nadzieję, że będą wszystkim smakowały - usłyszeliśmy od Macieja Szomko.
Po krótkiej rozgrzewce morsy wskoczyły do wody i rozpoczęła się pączkowa uczta.
- Możemy jeść te słodkości bezkarnie, bez obawy, że utyjemy. Zimna woda momentalnie spala kalorie, dlatego nasze brzuchy robią się całkiem płaskie. To coś na wzór kuracji odchudzającej - przyznał Jan Charłan z Sokółki.
Tłustoczwartkowa kąpiel sokólskich morsów trwała kilkanaście minut.
- Cały czas myślimy o urozmaiceniu naszego zimowego morsowania. Chodzi nam po głowie chociażby zorganizowanie akcji topienia Marzanny. Zobaczymy, jak to będzie - powiedzieli amatorzy kąpieli w przeręblu.
(anad)
Tłusty Czwartek morsów. Zdjęcia:
Tłusty Czwartek w jeziorze. Wideo: