Otrzymaliśmy list naszego Czytelnika dotyczący paneli słonecznych, które miały być montowane na domach mieszkańców gminy Dąbrowa Białostocka. Pismo to wraz z odpowiedziami burmistrza Tadeusza Ciszkowskiego publikujemy poniżej w całości.
"W Radiu Białystok wysłuchałem audycji na temat kolektorów słonecznych w Dąbrowie Białostockiej poniżej przesyłem link radio.bialystok.pl i po przesłuchaniu mam kilka pytań" - pisze Czytelnik.
1. Z tego co orientuję się, w gminie są specjalnie zatrudnione osoby, które miały zajmować się wnioskami o dofinansowania. Dlaczego właśnie pracownicy nie opracowali wniosku? Przerosło ich te zadanie? - brzmi pierwsze pytanie.
Burmistrz Tadeusz Ciszkowski odpowiada: "Jeżeli autor pytania orientuje się, kto za co odpowiada w Urzędzie Miejskim w Dąbrowie Białostockiej, to powinien wskazać imiennie osobę, o którą mu chodzi. Niestety, brnie tylko w swoich domysłach. Większość samorządów nie zatrudnia bezpośrednio pracowników, którzy by pisali projekty unijne, zwłaszcza tzw. „twarde”, czyli inwestycyjne. Aby takie projekty pisać, trzeba mieć specjalistyczną wiedzę. Poza tym gmina w ciągu roku przygotowuje wnioski z różnych programów, których przygotowanie różni się od siebie merytorycznie. Taniej i racjonalniej jest zlecić określone zadanie wyspecjalizowanej firmie doradczej. Tak też robi Urząd Miejski w Dąbrowie Białostockiej. Umiejętności pracowników są skutecznie wykorzystywanie przy realizacji i rozliczeniu projektów unijnych realizowanych przez gminę. Pragnę dodać, że informacja o otrzymanych środkach unijnych i realizacji poszczególnych zadań jest systematycznie zamieszczana na gminnej stronie internetowej. Przystępując do konkursu na środki unijne, każda gmina musi mieć komplet dokumentów, m.in. wniosek, projekt budowlany, pozwolenie na budowę. Przygotowanie tych dokumentów kosztuje i związane jest z wydatkowaniem wielu tysięcy złotych. Im większa inwestycja, tym większy wydatek. Niestety, środków, o które ubiegają się gminy nie starcza dla wszystkich. Tak więc samorządy ponoszą wydatki, ale nie zawsze otrzymują dofinansowanie unijnych inwestycji. Rozstrzygnięcia są na zasadzie konkursów, a jak wiadomo w konkursach nie zawsze się wygrywa. Pytający sprawia wrażenie, jakby osobiście nigdy nie miał do czynienie z wnioskami o środki unijne.
2. Czy firma opracowująca wniosek do UM została wybrana w drodze przetargu, czy w inny sposób? Bo jak tak, to wiadomo, że trzeba będzie im zapłacić nawet jak nie zostaną przydzielone dla gminy środki - brzmi kolejne pytanie.
"W Urzędzie Miejskim w Dąbrowie Białostockiej wykonawców wybiera się zgodnie z ustawą Prawo zamówień publicznych oraz wydanym na tej podstawie Zarządzeniem Burmistrza w sprawie realizacji wydatków środków publicznych (zamówień i konkursów) o wartości szacunkowej nie przekraczającej w złotych równowartości kwoty 14 tys. euro. Firma została wybrana zgodnie z Zarządzeniem Burmistrza. Pragnę przypomnieć, że w roku 2010 gmina utraciła co najmniej kilkadziesiąt tysięcy złotych związanych z przygotowaniem wniosku i dokumentacji do programu gospodarki wodnościekowej w aglomeracji Dąbrowa Białostocka, z powodu nieodpowiedzialnej decyzji jednego z mieszkańców. Więcej na ten temat można przeczytać w „Głosie Dąbrowy”" - odpowiada Tadeusz Ciszkowski.
3. Jaki był koszt opracowania wniosku na kolektory słoneczne? - pyta Czytelnik.
"Umowa ze wspomnianą przez pytającego firmą, opiewała na kwotę 14 160,00 zł. W umowie zawarta została klauzula, że w przypadku nieotrzymania dofinansowania firma otrzymuje 75% wspomnianej kwoty za przygotowanie wniosku" - pisze Tadeusz Ciszkowski.
4. Dlaczego Pan Burmistrz nic nie wspomina o odsetkach od wpłaconych kwot? I co naprawdę dzieje się w chwili obecnej z tymi pieniędzmi? - to kolejne pytanie.
Burmistrz Dąbrowy odpowiada: "A skąd pytający wie, co wspominam, a czego nie? Audycja radiowa kieruje się swoimi prawami. Redaktor nie przytacza pełnych wypowiedzi swoich rozmówców, a jedynie te ich fragmenty, które oddają myśl przewodnią audycji. „Naprawdę ... w chwili obecnej” ... te pieniądze, o które pyta Czytelnik, zgodnie z prawem znajdują się na wydzielonym rachunku depozytowym Urzędu Miejskiego".
5. Kiedy te pieniądze zostaną zwrócone mieszkańcom? Bo jak sam Burmistrz mówi że to były darowizny. Czyżby kolejny cwany numer władzy i jego podwładnych? - kończy Czytelnik.
"Osoba pytająca nie ma pojęcia o ustaleniach, jakie były z osobami przystępującymi do programu instalacji paneli słonecznych. Zapewne sama nie uczestniczy w tym programie. Na zebraniu w dąbrowskim kinie, jak również w specjalnej ulotce oraz w składanej deklaracji zainteresowani zostali poinformowani o warunkach przystąpienia do programu, w tym o warunkach finansowych. Zostali poinformowani o dużej konkurencji gmin w tym programie, jak również o niewielkich środkach, jakie są przeznaczone przez władze wojewódzkie na ten program. Wyjaśniono także sposób zwrotu wpłaconych kwot w przypadku nieuzyskania dofinansowania przez gminę. Pieniądze wraz z odsetkami zostaną zwrócone po wyczerpaniu drogi odwoławczej, na którą wszedł Urząd Miejski w stosunku do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego. Ostanie zdanie jest czystą złośliwością, a nawet pomówieniem, nie opartym na faktach w rzeczywistości" - pisze Tadeusz Ciszkowski.
opr. (is)