Czy Barter bierze pod uwagę możliwość wykupu działek na Osiedlu Buchwałowo, leżących najbliżej terminalu? "Według nas nie ma takiej potrzeby. Poza tym do tej pory nie otrzymaliśmy żadnej poważnej oferty na piśmie, popartej rzeczową wyceną" - odpowiada firma w mailu napisanym do redakcji. Za kilka dni ma zapaść wyrok w sprawie, jaką wytoczyła Barterowi jedna z rodzin.
Konflikt związany z funkcjonowaniem terminalu przeładunkowego firmy Barter w Sokółce ciągnie się już od kilkunastu lat. Ostatnio zrobiło się o nim głośno, gdy podczas jednej z rozpraw mieszkańców Osiedla Buchwałowo ze spółką doszło do manifestacji pracowników przedsiębiorstwa. "Likwidacja terminala - 500 osób na bruk" - wołały transparenty. Proces wytoczył Tadeusz Płatnicki, który domaga się od Barteru 50 tys. zł odszkodowania oraz 20 tys. zł na koszt remontu domu.
- Nie chodzi nam o likwidację Barteru, czy miejsc pracy - mówią Tadeusz Płatnicki i jego ojciec Jan. - Chcę zabrać swoją rodzinę i się stąd wynieść - dodaje Tadeusz.
Konflikt mógłby się zakończyć, gdyby Barter zdecydował się na odkupienie działek mieszkańców. - Napisałem, że chciałbym za swój dom 600 tysięcy złotych, ale nie wiem, czy za takie pieniądze postawię podobnej wielkości dom. Nie wiem, ile na to potrzeba. Zresztą, niech Barter sam mi postawi taką chałupę. Chcę stąd wiać, tu się nie da żyć - mówi Tadeusz Płatnicki.
Mieszkańcy skarżą się na nieustanny hałas, na pył węglowy, który osiada wszędzie i podrażnia drogi oddechowe, ale też na niebezpieczeństwo związane z przeładunkiem gazu. - Oczy pieką, gaz w gardle gryzie - mówi Jan Płatnicki. - Mówią, że sześć rodzin chce Sagę zamknąć. Ale wcale tak nie jest! My chcemy tylko normalnie żyć - dodaje Teresa Wyszyńska. Sąsiedzi - póki co - przyglądają się, jaki będzie finał sprawy Płatnickich. Wyrok ma zapaść 4 listopada w białostockim sądzie.
Tymczasem Barter broni się, że działa zgodnie z prawem. Podkreśla też, że jest jednym z większych pracodawców w mieście. "Firma zatrudnia w Sokółce bezpośrednio ponad 300 osób i współpracuje z kilkuset kooperantami. To liczba nieporównywalna z grupą kilku rodzin, niezadowolonych z sąsiedztwa Barteru. Trzeba przy tym dodać, że terminal znajduje się na terenach przemysłowych (zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego), działa tam zgodnie z prawem, na podstawie obowiązujących decyzji wydanych przez organy gminy Sokółka i spełnia wszelkie normy związane z tego typu działalnością na terenie Polski i UE, co potwierdzają protokoły wyników kontroli, przeprowadzonych przez liczne instytucje" - napisał w mailu do redakcji iSokolka.eu Bernard Cichocki, prezes Barteru.
Na pytanie, czy spółka bierze pod uwagę wykup działek swoich sąsiadów, Barter odpowiada, że do tej pory nie otrzymał na piśmie rzeczowej wyceny, zaś "te, które do nas dotarły – nie miały nic wspólnego z rzeczywistością".
Spytaliśmy też, jakie są plany firmy w przypadku deklarowanego przeniesienia terminalu w Sokółce oraz czy są brane pod uwagę konkretne lokalizacje. Spółka odpowiedziała nam, że "nie chodzi o przeniesienie terminalu, bo to raczej niemożliwe". "Chodzi o to, że wykupiliśmy sąsiadującą z terminalem działkę, wysuniętą maksymalnie na południe i tam stopniowo będziemy przesuwać składowanie węgla - jak najdalej od domostw. Robimy, to mimo, że cała nasza działalność odbywa się w ramach strefy przemysłowej" - napisał Barter w mailu przesłanym do redakcji.
W sprawie konfliktu na Osiedlu Buchwałowo udało nam się porozmawiać z burmistrzem Sokółki Stanisławem Małachwiejem. - Staramy się być w kontakcie z jedną i drugą stroną. Jednak dobrego rozwiązania w tej sprawie gmina nie jest w stanie znaleźć. Między Barterem a mieszkańcami sąsiadujących z firmą domów musi być zawarte porozumienie. Z pewnością jest uciążliwość funkcjonowania tego zakładu, ale jeszcze przed istnieniem Sagi i Barteru w Sokółce w planie zagospodarowania była tam strefa przemysłowa i działała betoniarnia - stwierdza burmistrz.
Póki co, Barter deklaruje między innymi "budowę betonowego płotu, który znacznie ograniczy emisję hałasu i pylenie przy przeładunku węgla; stopniowe przeniesienie działalności związanej z przeładunkiem węgla na dużą odległość od zabudowań; montaż nowoczesnych urządzeń ograniczających hałas oraz rozbudowę instalacji zraszaczowej wzdłuż frontu przeładunkowego". Jednak sami mieszkańcy uważają, że te działania niewiele dadzą.
(is)
Konflikt mieszkańców Osiedla Buchwałowo z firmą Barter. Zdjęcia:
{gallery}/pazdziernik2/barterr1{/gallery}
Czytaj też:
"Nie chcemy likwidować Barteru. Niech nam zapłacą za nasze działki!"
Czy Barter będzie zwalniał ludzi w Sokółce?